niedziela, 21 października 2018

Mechy, podróże na księżyc, super moce i kolonizacja planet, czyli futurystyczna wizja świata w anime

No to lecimy z kolejnym tekstem, tym razem o futuryzmie w anime. Miłego czytania~


To, jak nasz świat będzie wyglądał w przyszłości, jest intrygującą niewiadomą, którą wiele osób próbuje w jakiś sposób rozwikłać. Pojawia się bardzo wiele książek, filmów czy seriali stworzonych w konwencji science fiction. Pomysłów mamy całe mnóstwo, jedne są bardziej optymistyczne, drugie mniej. Wątek ten pojawia się również w anime. Futurystyczna wizja świata wiąże się z postępem technologicznym, ale często także z wyeksploatowaniem i zniszczeniem Ziemi. Nic nie będzie takie, jakie znamy. A to daje odbiorcom sporo do myślenia. Zaczynamy się zastanawiać, jak poradzimy sobie w przyszłości. Czy przyniesie nam ona udogodnienia czy raczej może zgubę i walkę o przetrwanie?


Kilka odpowiedzi mogą nam przynieść wizje przedstawione w anime. Jest tego całkiem sporo. Zacznijmy od bardzo znanej serii – Code Geass, o której mogliście już poczytać w poprzednim tekście. Jest to świat niedalekiej przyszłości, gdzie większość państw podlega Imperium Brytanii, co jest dość ciekawą, ale raczej mało spodziewaną wizją przyszłości. Tak też dzieje się i z Japonią (czyżby nawiązanie do okresu Edo?). Jest to okres terroru i walki o władzę. Jednakże mieszkańcy Japonii chcą wydostać się spod zwierzchnictwa ciemiężącego je mocarstwa. W kryminalnym półświatku działają grupy terrorystyczne, które walczą o honor swój i współrodaków. W wydarzenia te zamieszany zostaje młody uczeń, Lelouch. Terroryści próbują ukraść śmiercionośną broń należącą do Imperium, a nasz bohater trafia w samo centrum tych wydarzeń. I, w sytuacji zdawałoby się bez wyjścia, udaje mu się zdobyć moc, tytułowego Geassa (uzyskuje moc rządzenia ludźmi, którzy znajdą się w zasięgu jego wzroku). I jedno trzeba przyznać, tak wyjątkowa moc może przynieść wiele zmian w rękach chłopaka o nieprzeciętnej inteligencji i wysokich ambicjach. 
Co więcej, nasz bohater nienawidzi Imperium i ze zdobytą mocą postanawia przerwać tyrańskie rządy. Młody Lamperogue jest zawładnięty rządzą zemsty i w takich warunkach rodzi się nowy bohater, Zero, dający Japończykom nadzieję na odzyskanie wolności. Szybko tworzy się wokół niego krąg pomagających mu osób, a styl ich walki jest bardzo widowiskowy. Bo, jak na przyszłość przystało, bohaterowie walczą ze sobą za pomocą wielkich, humanoidalnych robotów. Rozgrywka jest ciężka, stawką są ludzkie życia. Anime to traktuje na pewno o wielu kwestiach etycznych, moralnych, przedstawia postkolonialną wizję przyszłości i daje dużo do myślenia. 

Mechy pojawiają się także w niebanalnym anime Gankutsuou: Hrabia Monte Christo będącym oryginalną, niemniej dość luźną adaptacją powieści Dumasa. Świat przedstawiony w tym tytule nie ma za wiele wspólnego z tym ukazanym w książce, ponieważ bohaterów poznajemy, uwaga, na Lunie, podczas karnawału. Głównym bohaterem jest młody arystokrata, Albert, przebywający na księżycu wraz ze swoim przyjacielem. Tam też poznają tytułowego hrabiego. Jak na razie zdawałoby się, że anime nie ma nic wspólnego z oryginałem, jednak pojawienie się Hrabiego Monte Christo rozpoczyna wprowadzanie niektórych wątków znanych z książki. Tajemniczy i ekscentryczny hrabia ratuje Alberta z rąk oprychów, a tamten obiecuje mu za to pomoc w dostaniu się do hermetycznego świata arystokracji. Tylko dlaczego mężczyzna wciąż kręci się wokół młodego chłopaka? Odpowiedź ma już wiele wspólnego z powieścią, której treści nie będę przybliżać, bo traktujemy tu o futuryzmie. A anime to zaserwowało nam go całkiem sporo. Podróże kosmiczne nie są niczym niezwykłym, tajna baza danych jest bardzo rozwinięta, nieznane formy życia wprowadzają do anime ciekawe wątki, a technologia poszła bardzo do przodu. Człowiek osiągnął dużo.

A jak to jest, gdy człowiek traci swoją duszę i zdolność odczuwania emocji? Odpowiedzi na to pytanie stara się nam zaserwować Darker Than Black. Przedstawiona tu wizja świata jest zdecydowanie mroczna. A za wszystkie zmiany odpowiedzialna jest tajemnicza brama, która pojawiła się w Tokio. Wokół niej zbudowano wielki mur. Nikt nie wie, skąd się ona tam wzięła i w jakim celu. Dlatego najsensowniejszym wyjściem zdaje się odseparowanie się od niej. Nazwano ją także bardzo optymistycznie – Bramą Piekieł. Pojawienie się jej przyniosło jednak spore zmiany. Wśród ludzi zaczęli występować Kontraktorzy, jednostki obdarzone mocami i Marionetki, media pozbawione zdolności odczuwania. No, może nie do końca, bo zdolne były czuć to, do czego zostały zaprogramowane. Ich istnienie jest trzymane w tajemnicy, zazwyczaj przydzielani są do Syndykatów, dla których wykonują różne zadania.
Stało się jeszcze jedno, pojawienie się bramy poskutkowało zniknięciem prawdziwego nieba, a to, co widzą mieszkańcy, to falsyfikat. Co więcej, oglądane co noc gwiazdy zostały przewodnikami pozwalającymi śledzić poczynania Kontraktorów. Specjalna jednostka badawcza została powołana do istnienia w tym celu. Poszukiwanie odpowiedzi na pytanie, kim są te niecodzienne istoty i dlaczego się pojawiły, jest jednym z najciekawszych wątków poruszanych w tym anime. 

Jak widać, pomysłów na ukazanie realiów świata przyszłości jest wiele. Postęp cywilizacyjny wiąże się z powstaniem nowych, rozwiniętych technologii, ale ingerencja człowieka może także nieść za sobą zniszczenie Ziemi. Taką wizję przyszłości serwuje nam Eureka Seven (tutaj mogą pojawić się większe spoilery, czytacie na własną odpowiedzialność). Ludzie przenieśli się na inną planetę, niezwykle podobną do Ziemi, jednak różniącą się od niej tym, że ludzie nie surfują tu na falach morskich, tylko w powietrzu. Główny bohater, Renton, bardzo interesuje się tym sportem, zwanym reffingiem i podziwia sławnego Hollanda, mistrza tego właśnie sportu. Pewnego dnia tajemnicza dziewczyna, Eureka, awaryjnie ląduje swoim wielkim robotem w miasteczku Rentona. Maszynę pomaga jej naprawić dziadek głównego bohatera. Tak oto, dzięki poznaniu Eureki, Renton trafia na pokład statku Gekko-Go, którego kapitanem jest Holland. I wówczas zaczyna się życiowa przygoda chłopaka i odkrycie wielu niespodziewanych informacji. Takich jak to, że ludzie współegzystują z inną rasą. Niezwykle ważnym wątkiem poruszonym w tym anime są kwestie etyczne, to, czym tak naprawdę jest człowieczeństwo.

Wniosek jest jeden – nie mamy pojęcia, co przyniesie przyszłość, ale to chyba i dobrze. Wiedza ta niekoniecznie przyniosłaby pożytek dla ludzi. Alternatyw jest wiele, kilka przedstawiły nam opisane anime, a niektóre z nich mogły skłonić do zastanowienia się nad przyszłością.

A Wy, macie jakieś ulubione lub godne polecenia anime poruszające tematykę futuryzmu?

Ane Mone

czwartek, 11 października 2018

„Ponieważ jestem Zero! Człowiek, który zniszczy świat i stworzy nowy na jego miejsce!”


Na początku chciałabym się z Wami podzielić przemyśleniami na temat bohaterów dwóch, w zasadzie już kultowych anime, a mianowicie Code Geassa i Death Note'a. Polecam to przeczytać osobom, które są zaznajomione z obiema seriami, żeby żaden przykry spoiler się nie wkradł ;)
Chętnie też poznam Wasze opinie o omawianych anime!
Miłego~





Code Geass i Death Note to dwa tytuły, które oscylują wokół bardzo zbliżonej tematyki i czerpią z jednej z najbardziej znanych teorii Fryderyka Nietzschego, czyli idei nadczłowieka. To opowieści o młodych ludziach, którzy stają oko w oko z możliwością zmienienia świata i nadania mu nowego kierunku. Lelouchowi umożliwia to uzyskanie specjalnej mocy, Geassa, dzięki któremu jest w stanie zmusić do spełnienia swojego życzenia osobę, która znajdzie się w zasięgu jego wzroku, natomiast Light zdobywa Notatnik Śmierci należący do Shinigami (Boga Śmierci), Ryuuka, dzięki czemu może odebrać życie każdej osobie wpisanej do notesu, jeśli spełni dwa warunki – będzie znał prawdziwe personalia swej ofiary i jej wygląd, co uniemożliwi uśmiercenie innej osoby. Obu bohaterów łączy również jedna wspólna cecha, która bardzo pomoże im w dążeniu do wyznaczonych celów – ponadprzeciętna inteligencja. Anime te niewątpliwie traktują o moralności i etyce człowieka, o tym do czego może posunąć się dana osoba, by zmienić w swym mniemaniu świat na lepsze. Można uznać, że bohaterowie stanowią przykład realizacji „nietzschańskich nadludzi”, czyli jednostek wybitnych, które mają jakieś zadanie do wykonania. Ich egzystencja podporządkowana jest wyższej idei i dlatego obowiązuje ich inna moralność, ponieważ są predestynowani do tego, aby działać poza dobrem i złem, i doprowadzić świat do zmian.

Lelouch Lamperouge postanawia przeciwstawić się Imperium Brytanii, które podobija kolejne ziemie i ciemięży lud, odbierając mu wolność. Nie będzie to zadanie łatwe, ale dzięki zdobytej mocy i Zakonowi Czarnych Rycerzy, wypowiada posłuszeństwo swoim zwierzchnikom i staje się dla nich bardzo niebezpiecznym przeciwnikiem. Ważne jest również to, że kierują nim prywatne pobudki – z całego serca pragnie zemścić się na swych przeciwnikach. Tworząc bardzo dobre strategie, przewiduje ruchy wrogów. Przybierając również pseudonim Zero i kreując postać bohatera, daje ludziom nadzieję na inne jutro. Aby osiągnąć swoje cele, nie waha się przelać krwi innych, jest zdeterminowany w dążeniu do przejęcia władzy i zemszczenia się za dawane krzywdy. Jego postać mocno ewoluuje w trakcie rozwoju fabuły, ale o tym za chwilę.

Teraz przyjrzyjmy się Lightowi Yagamiemiu, młodemu studentowi, który jest przykładnym synem i obywatelem. Prowadzi spokojne i uporządkowane życie, które jawi mu się jako nudne. Ale to zmienia się, kiedy przypadkiem odnajduje Notatnik Śmierci należący do Boga Śmierci. Zapoznając się z zasadami działania notesu, Light postanawia wyplenić wszelkie zło, stworzyć nowy świat i stać się jego bogiem. Na początku zabija tylko ludzi złych, ale z czasem zaczyna pozbawiać życia wszystkich, którzy mu zagrażają.

Przed bohaterami zostaje postawione podobne pytanie – na ile mogą sobie pozwolić, aby w ich mniemaniu zmienić świat na lepsze. Na początku historii stanowią oni w pewien sposób swoje przeciwieństwa. Light zabija tylko ludzi złych, pragnie doprowadzić do tego, by istniało jedynie dobro. Sam siebie wyznacza na osobę decydującą o sprawiedliwości, dlatego wymierza kary według własnego postrzegania dobra i zła. Pragnie swoim postępowaniem sprawić, że ze świata znikną wszystkie nieetyczne i niemoralne czyny, ponieważ ludzie najzwyczajniej w świecie będą bali się je popełniać. Uważa, że zostanie rozgrzeszony ze swoich win, gdyż sprawi, że ludzie zmienią się dzięki niemu na lepsze.

Natomiast Lelouch nie czyni nic z tak „szlachetnych” pobudek. On najzwyczajniej w świecie chce dokonać zemsty na ludziach, którzy zniszczyli jemu i jego młodszej siostrze życie. Wszystko postrzega przez pryzmat tragedii, jakiej doświadczyła Nunally i pragnie, by osoby za to odpowiedzialne, odpowiedziały za swoje czyny. Dlatego przeciwstawia się Imperium Brytanii. Jest opętany nienawiścią skierowaną na Imperatora Charlesa. Czyny Leloucha nie wynikły z pragnienia pomocy uciemiężonym ludom, był to raczej dodatek, element pomagający mu osiągnąć własne cele.

W trakcie fabuły postępowanie bohaterów ewoluowało. Light zatarł wszelkie granice postrzegania dobra i zła i finalnie zatracił siebie i swój pierwotny cel. Jego psychika nie podołała, zaczęło się dla niego liczyć tylko to, by nie dać się złapać. Przekonany o własnej boskości, zatopiony w egoizmie, zaczął pozbywać się wszystkich osób, które mogły w jakikolwiek sposób przeszkodzić mu w spełnianiu jego misji. Nieważne było, kto to był. W pewnym momencie stał się już po prostu niestabilny psychicznie, a podejmowane przez niego decyzje świadczyły o tym, że się w tym wszystkim pogubił i stracił swą wyrazistość i geniusz.

Co się zaś tyczy Leloucha, to w pewnym momencie może nie stracił swojego pierwotnego celu, ale zmienił swoje nastawienie i dojrzał. Postanowił pomóc podbitym ludom i poświęcił dla tej misji całego siebie. Z jednej strony odbierał ludziom wolność wyboru i zrównywał ich nie wedle ich woli, tylko dlatego, że zaszczepił im się taką myśl w podświadomości, ale udało mu się dzięki temu jedno – nakierować ich na odpowiednią drogę, pokazać, że można żyć inaczej, lepiej. A w takim wypadku ludzie potrzebowali bohatera. Symbolu, który nie bałby się nie podporządkować systemowi i walczyć o wyższe idee.

Wydaje mi się, że istotne było również to, jaki wpływ miały na bohaterów ważne dla nich osoby, to jaką rolę odgrywały w wielkich planach i ogólnie w jaki sposób determinowały życie bohaterów. W przypadku Leloucha śmiało można stwierdzić, że pomagały mu one zachować resztki człowieczeństwa. Jego najlepszy przyjaciel, będący równocześnie jego przeciwnikiem, starał się wpłynąć na postępowanie młodego Lamperogue, tak samo jego siostra. Lelouch nie pragnął zmian dla siebie, nie robił nic z własnego widzimisię, chciał lepszego bytu dla swoich bliskich. Przyjaciele byli dla niego ważni, starał się dbać o nich na tyle, na ile był w stanie. Owszem, zdarzyło mu się doprowadzić do nieszczęść, zniszczyć innym życie, nigdy jednak nie przyniosło mu to radości, odczuwał z tego powodu wyrzuty sumienia, wiedział że postąpił niesłusznie.

Inaczej wygląda to w przypadku Lighta. On jest osobą pozbawioną skrupułów, egoistyczną, zapatrzoną tylko na siebie i swój cel. Ludzi traktuje przedmiotowo, wykorzystuje ich i zwraca na nich uwagę tylko, jeśli są mu potrzebni, bądź gdy mu zagrażają. Nie waha się poświęcić bliskich osób, jeśli może mu to przynieść korzyść, dla niego cel uświęca środki. Ludzie są dla niego tylko materiałem, którym można w jakiś sposób rozporządzić. Nie liczą się ich emocje, ważne jest tylko to, aby wykonali swoje zadanie. Yagami bawi się uczuciami innych, nie widzi nic złego w zabiciu niewinnych osób czy rozkochaniu w sobie Misy.

Jak widać anime te traktują o ważnych kwestiach etycznych, skłaniają do myślenia nad tym, do czego zdolny jest człowiek i nad tym jak zachowa się pod wpływem różnych czynników, a przede wszystkim skupiają się na pojęciach takich jak człowieczeństwo, moralność i władza. Pozwalają snuć refleksje, zadawać sobie pytania natury moralnej.

Czy można poświęcić dobro jednostki dla dobra ogółu? Na to pytanie nigdy nie będzie jednoznacznej odpowiedzi.. Bo odbieranie szczęścia ludziom nakręci spiralę nienawiści. Jeśli czyjeś życie zostanie zmarnowane bądź nawet odebrane dla „wyższego celu”, to istnieje wielkie prawdopodobieństwo, że uruchomiona zostanie tym spirala nienawiści, tak jak w przypadku na przykład Leloucha. I w efekcie kołowrotek nieporozumień będzie się kręcił wciąż i wciąż. Także nie istnieje sposób na uszczęśliwienie wszystkich.

Ludzie wciąż będą popełniali błędy, zachowywali się niemoralnie, bo w świecie musi istnieć równowaga. Wszystko zależy od drogi, jaką obiorą, ludzi jakich spotkają i oczywiście od zdarzeń, które wpłyną na ich życie. A pytanie czy należy postępować dobrze czy źle, jest już kwestią indywidualną, wszystko zależy od naszych wyborów. Niewątpliwie ciekawym byłoby posiadanie takiego Notatnika czy Geassa. Pytanie tylko, kto miałby decydować o ludzkim losie.. I tą myślą zakończę esej.



Reaktywacja czas start!

Pewnie ciężko w to uwierzyć (nawet ja w to nie wierzę), ale chciałabym przywrócić tego bloga do życia. Tyle że zmieni się jego formuła. Może czasem opublikuję jakieś opowiadanie czy inny fikcyjny twór, ale głównie chciałabym dzielić się z Wami tekstami, którym bliżej do esejów czy felietonów, w których poruszę interesujące mnie tematy (Japonia, popkultura, fantastyka itp.). Będą tam  różne moje przemyślenia, czasem właśnie w takiej lekkiej formie, ale być może pojawi się też kilka poważniejszych (bardziej naukowych) tekstów.

Także za momencik coś wstawię, wypatrujcie ^^